Forum www.theotokosakademia.fora.pl Strona Główna www.theotokosakademia.fora.pl
Spółdzielnie Socjalne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Temat 2 - Wypracowanie korzyści dla członków oraz misja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.theotokosakademia.fora.pl Strona Główna -> Tematy szkoleń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
theotokos
Administrator



Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 15:35, 06 Kwi 2010    Temat postu: Temat 2 - Wypracowanie korzyści dla członków oraz misja

Drugim tematem cyklu jest "Wypracowanie korzyści dla członków i sformułowanie misji". Dzięki pobraniu prezentacji można dowiedzieć się o korzyściach, jakie niesie za sobą uczestnictwo w spółdzielni, a także odnaleźć wskazówki dotyczące formułowania misji spółdzielni.

Link to materiałów:

sendspace.pl/file/e004efe62975e49ab8925d5

Aby skomentować skorzystaj z opcji "odpowiedz".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez theotokos dnia Śro 11:26, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał_F




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:07, 04 Maj 2010    Temat postu:

Obecnie modny trend „zarządzania zasobami ludzkimi” jest wykorzystywany w wielu instytucjach i przedsiębiorstwach. Należy jednak odpowiedzieć sobie na pytanie: i co dalej? Przyszłość wskazuje na marketing personalny przy wykorzystaniu modelu HRD (Human Resources Development), jak i modelu zarządzania kompetencjami – wyszukiwaniem talentów, jak i rozwojem obecnego zespołu i jej członków. Optymalnym rozwiązaniem w zakresie marketingu personalnego jest dywersyfikacja w pozyskiwaniu „zasobów kompetencyjnych”, głównie przez „aktywne węszenie” (skanowanie lokalnego rynku liderów i młodych talentów). Elemetem spójnym dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw i organizacji jest kierowanie się podstawową przesłanką – jeśli nie chcesz mieć konkurencji, bądź ma być ona mało znacząca, rób wszystko, by mieć najlepszych ludzi u siebie.

Tradycyjne sposoby pozyskiwania członków, sojuszników (przez ogłoszenia czy nieskoordynowaną łapankę), jeśli oczywiście chcemy autentycznie się rozwijać, możemy sobie wsadzić między bajki. Musimy przede wszystkim stawiać na kontakt bezpośredni (F2F), stosując perswazję i argumenty stojące za nami, dające realne korzyści potencjalnie nowym członkom (tu: członkom spółdzielni). Ze swojego podwórka mogę jednak zaobserwować, że w stosunku do młodzieży stosowanie zwiększonej ilości argumentów i atutów występuje tzw. syndrom „zagubionego studenta”, a jeśli nawet i zostanie członkiem to wkrótce mamy do czynienia z innym syndromem – „wody sodowej” – przejawiające się brakiem pokory, pracowitości, systematyczności i opdowiedniego zachowania.

Mówiąc o polityce kadrowej spóldzielni, gdzie często docelowe działania są skierowane w stronę osób wykluczonych, ze zrozumieniem przyjmuję argument, że trudno mówić o headhuntingu, zarządzania kompetencjami czy HRD. Należy jednak zastanowić się nad wizją personalną naszej organizacji – jakich chcemy mieć członków, jakimi wartościami się kierują i czy akceptują ogólne ramy misji naszej spółdzielni. W mojej ocenie, popartej kilkunastoma latami doświadczeń pracy w zakresie rozwoju młodzieży stwierdzam, że przede wszystkim osoba, której powinniśmy poświędzić swój czas powinna odznaczać się pokorą, pracowitością, systematycznością i opdowiednim zachowaniem. W innym przypadku nie ma sensu, gdyż stracimy swój czas, pieniądze i zdrowie.

Rodzi się zatem pytanie – w jaki sposób dokonywać zwłaszcza „transferów” zewnętrznych, by nie być niemile zaskoczony. Moim zdaniem przede wszystkim należy postawić na: kontakt F2F, model amerykańskiej piramidy (pozyskiwanie do współpracy kilku znajomych o najbardziej rozwiniętych kompetencjach, gdzie każdy jest i szefem i podwładnym), jak i stosowanie procedur w zakresie awansów pionowych i poziomych (przy założeniu spełniania kolejnych standardów członkowskich).

A gdzie w tym wszystkim misja? Otóż mając sformułowaną misję możemy pytając nowego członka wprost otrzymać informację, co on przez nią rozumie. Oczywiście ktoś może zapytać, że misję formułuje się wraz z innymi, na samym początku. Zgadza się. Ustalenie wspólnych wartości, które będą akceptowane przez każdego, a następnie wytyczenie wspólnej misji to jedno. Jednak co dzieje się w przypadku kiedy do naszej spółdzielni zostaną dołączeni nowi członkowie? Czy zmieniamy wówczas misję? To zależy, ale z reguły tak nie jest i być nie powinno, gdyż to mniejszość powinna dostosowywać się do większości, chyba że argumenty mniejszości są na tyle istotne, zasadne, żeby spróbować iść pod prąd i dostosować się do realnych warunków, rzeczywistości, przyszłości.

Pytanie na które próbuję sobie odpowiedzieć brzmi – jak przy codziennej gonitwie i przy licznych obowiązkach (nie tylko swoich, ale i innych) mieć ciągle na uwadze misją organizacji, spółdzielni? Przynam, że myślenie wprost jest i trudne i nieracjonalne. Sądzę, że to przez model, sposób wykonywania pracy, swoją aktywność, postawę dajemy sygnał innym interesariuszom jak nasza misja tak naprawdę brzmi. Zastanawiam się czasami, czy nie lepiej byłoby po prostu zapytać się innych interesariuszy, z którymi w miarę często współpracujemy, jakby określili naszą misję, jak ona by miała brzmieć? W końcu kto pyta, nie błądzi. W poprzedniej wypowiedzi (temat 1) zapytałem się retorycznie „Quo Vadis, spółdzielnio?” i tu też chyba przy tym pozostanę.

Rafał Foit

P.s. Nie bardzo jestem wstanie zrozumieć co autor miał na myśli w trzecim slajdzie pisząc o tzw. „wrogim przejściu” w spółdzielni? Pytam się, bo interesuje mnie temat zarządzania ryzykiem i chętnie przeczytałbym wypowiedzi innych „forumowiczów”. Z chęcią również poczytałbym o podejmowaniu decyzji w spółdzielniach (wadach i zaletach 1 głosu). Zastanawiam się także nad produktami i usługami przyszłości – w co wejść, by spółdzielnia mogła się dynamicznie rozwijać? Myślę o ekonenergetyce zarówno usługowo (edukacja, architektura), jak i produkcyjnie (produkcja elementów do domów pasywnych, pomp ciepła, solarów itd). Pytanie – na ile jest posunięty lobbing w tej sprawie w Polsce, bo naturalne jest, że niektóre sektory będą broniły swego terenu.

Chciałbym jeszcze pół żartem – pół serio zwrócić uwagę na niektóre fragmenty slajdów o misji – jej formułowaniu i zwrócić się tu do Panów. Jest napisane, że musi być „taka, ale i taka”, „taka, ale i taka” – dwa różne bieguny (trudne do pogodzenia). Czy Panom również się wydaje, że autorem tych treści była kobieta? Dlaczego o to pytam? Czy Panowie także kiedyś słyszeli teksty w stylu: „bądź silny i zdecydowany, ale jednocześnie słaby i uległy”; „bądź męski i twardy, ale jednocześnie czuły i delikatny”; „bądź chłodny i nieprzejdnany, ale jednocześnie ciepły i wrażliwy”... Very Happy

Autorzy / autorki tych slajdów niech się nie obrażają i potraktują powyższy akapit z dystansem. To tylko taki mały wybieg w codzienność, rzeczywistość... Very Happy A jeśli nawet już znajdzie się taka osoba, którą to dotknęło odsyłam do wyp. Wojciecha Eichelbergera z 9 marca 2009 (Gazeta Wyborcza).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fenikssocjalna




Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

PostWysłany: Śro 14:48, 05 Maj 2010    Temat postu:

Panie Rafale
Pana polemika do niczego nie prowadzi tylko wzbudza wiele wątpliwości. Gdybym miała otwierać z Panem spółdzielnie socjalną to niestety, ale zrezygnowałabym, a oto dlaczego:
1. otwierając spółdzielnie socjalną trzeba mieć przygotowane otoczenie(zmiękczony samorząd i urzedników MOPS i instytucje pozarządowe)
2. pewnych ludzi - członków założycieli, którzy chcą pracować i coś osiągnąć
3. opracowaną strategie działania
4. może najważniejsze trzeba posiadać wiedze i charyzmę
Osoba zakładająca spółdzielnie powinna posiadać wiedzę i być chryzmatyczną i mieć cechy lidera bo to na niej opierać się bedą inni członkowie spółdzielni. Brak lidera spowoduje upadek założenia - funkcjonowania spółdzielni. Wyjaśniamy ludziom, że muszą byc Ci co zarzadzają i pracują i Ci co tylko chcą pracować. Zachęcamy do podejmowania decyzji o pełnieniu sztandarowych ról w tej spółdzielni - najlepiej poprosić aby członkowie wypowiedzieli się co do chęci pełnienia funkcji w naszej spółdzielni.Zanim zdecyduje Pan otwierać - tworzyć spółdzielnie musi Pan odbyć kilkanaście jak nie kilkadziesiąt spotkań z potencjalnymi członkami założycielami aby poznać na co ich stać.
Jak już pisałam jezeli macie Państwo bawić się w biznes to lepiej nie otwierajcie spółdzielni socjalnej. Jeżeli zawiedzie Pan ludzi i spółdzielnia nie będzie generować zysków to brak zadowolenia z tej pracy spowoduje zniechęcenie, kłótnie w następstwie występowanie członków ze spółdzielni. Dlatego też należy głęboko przemyśleć decyzję otwarcia takiej spółdzielni bo za tym idą konsekwencje.
Najlepiej otwierać spółdzielnie socjalną z projektu ze wsparciem finansowym z UE i partnerem, który ma na ten temat możliwie sporo wiedzy praktycznej.
Co do rynku Panie Rafale każda spółdzielnia na rynku postrzegana jest jak zagrożenie dla komercyjnych firm. Proponuje zachęcić do współpracy lokalny samorząd.
Wrogie przejęcie można interpretować różnie, ale chyba autorzy/ki mieli/ały na myśli np. wykonywanie przez członków spółdzielni zleconej pracy na czarno obniżenie jej kosztów i utratę zlecenia ( miałam takie przypadki)
Wpisana w ustawe o spółdzielniach socjalnych reintegracja społeczno kulturalna członków i ich rodzin oraz społeczności loklanej ma na celu zacieśnianie więzi miedzy członkami spółdzielni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fenikssocjalna dnia Śro 15:22, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał_F




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:34, 05 Maj 2010    Temat postu:

Pani Mario, jeśli celem odpowiedzi było, by mi się „woda zagotowała w chłodnicy”, to tak się nie stało. Skoro bez rozmowy w cztery oczy jest Pani w stanie to wywnioskować, to przyznam że jest to ciekawa teza, jak na praktyka, trenera i lidera ekonomii społecznej… Tak dla uściślenia – w III sektorze praktykuję od 12 lat, w II – od 12, w I – od 9; i do wiadomości każdego z forumowiczów: nie czuję się liderem ekonomii społecznej, bo nim nie jestem i mam w tej materii trochę pokory (skoro słyszę „lider tu, lider tam”, to może wszyscy będziemy liderami, a reszta „się zrobi”??).

Nie mogę się do końca zgodzić z Panią, że „osoba zakładająca spółdzielnię musi mieć charyzmę”. Nie musi. Przywódca charyzmatyczny to tylko jeden z możliwych typów przywódczych. Owszem historia zna wielkich przywódców charyzmatycznych np. Jana Pawła II, ale zna też takich, którzy nieco swój charyzmat utracili np. Lech Wałęsa, bądź wykorzystywali go w złej sprawie np. Hitler czy Stalin. Czy przywódca charyzmatyczny jest „lekiem na całe zło”? Nie zawsze. A gdzie przywództwo wizjonerskie, przywództwo emocjonalne, przywództwo transformacyjne czy przywództwo poziomu 5 ? Przecież wizja przywódcy może być tak samo pasjonująca, jak charyzmat innego? Pani Mario, możemy zacząć polemikę, ale pod warunkiem, że umówimy się na wspólne zasady – zwłaszcza na zasadę szanowania siebie nawzajem i nie oceniania osoby, ale treści wypowiedzi.

Odnosząc się właśnie do treści zgadzam się, że swoje trzeba wychodzić i wypocić. Samych tylko spotkań wewnętrznych w organizacji jest rocznie ok. 150. Do tego dochodzi kilkaset rozmów z partnerami i wypracowanie ok. 100 realnych kontaktów (na rok oczywiście). Co do kwestii zakładania spółdzielni – decyzja powinna zapadać wówczas, gdy mamy wypracowaną dywersyfikację finansową. Myślę, że optymalnym rozwiązaniem jest sytuacja, gdzie w początkowej fazie rozwoju spółdzielni rolę przejmują wizjonerzy, planiści, organizatorzy i praktycy-wdrożeniowcy (z opcją przekazania władzy komuś innemu w dalszych fazach np. naturalnie wykreowanemu liderowi przez zespół). Opowiem na swoim przykładzie – przez 3 lata rzeźbiłem projekty, szukałem najlepszych sposobów, rozwiązań systemowych dla organizacji, którą sam stworzyłem od podstaw, a dziś ma ponad 200 członków, współpracuje z partnerami wszystkich sektorów itp. Gdy organizacja okrzepła, wypracowała kontakty i standardy działań, portfolio projektowe zaproponowałem utworzenie nowej organizacji przy wykorzystaniu zasobów dotychczasowej (dla nas macierzysta organizacja to naturalny JBR, zasób kadrowy, organizacyjny i marketingowy). Ludzie chcieli bym był jej Prezesem, ale powiedziałem, że jest lepszy wybór, że kto inny jest lepszy ode mnie – młoda kobieta, zdolna, pracowita, systematyczna, z perspektywami na prawdziwego lidera, nie zaś na menedżera. Jestem przekonany, że decyzja o wybraniu jej prezesem była najlepszą decyzją. To nie tylko jest kwestia pragmatyki, działania dla wspólnego dobra, grania do jednej bramki, pokazania gestu, ale także wyrażenia tych kilku ważnych słów: „pozwólcie mi odejść”, ale i tak będę stał zawsze za wami i zawsze będę Wam pomagał.

Rafał Foit


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fenikssocjalna




Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

PostWysłany: Czw 8:44, 06 Maj 2010    Temat postu:

Panie Rafale i zgadzam się z Panem.
Widzę jednak, że pracujemy na dwu różnych biegunach. Moim celem nie było "dołożenie" Panu - są istotne różnice, które nas dzielą. O profejonaliźmie nie świadczy ilość przepracowanych lat w sektorach I; II czy III. W ekonomii społecznej nie można myśleć tylko biznesowo, ale i społecznie - ta materia ma dwa serca - jedno biznesowe drugie społeczne. Pan pracuje z ludźmi młodymi prężnymi (czasem "pustymi") - ja pracuję z inną częścią społeczności - tą często zapomnianą, zrezygnowaną, uzależnioną, którą należy wrócić do społeczności często z dramatami życiowymi w tle, z którą nikt nie chce pracować, a o których mówi ustawa o spółdzielniach socjalnych i zatrudnieniu socjalnym. Dlatego nie powinna się Panu "gotować woda w chłodnicy" po moich wypowiedziach. Nie bedę przytaczać przykładów dlaczego facynują mnie spółdzielnie socjalne i ekonomia społeczna - powiem krótko każdy powinien dostać szansę, ale nie każdy w pojedynke sobie poradzi. Przedsiębiorstwa społeczne to szansa na odbudowanie więzi społecznych i poprawę samooceny ludzi zrezygnowanych i "zagubionych" słabych - a sukcesem jest chociaż jedna osoba, która się usamodzielni.
Dlatego też trzeba zrozumieć istotę ekonomii społecznej. Chłodna ocena biznesmena - a taka sylwetka Pana mi sie tutaj jawi nie zawsze będzie zgodna z założeniami i misją ekonomii społecznej. Dlatego też nie wszyscy mogą otwierać - tworzyć spółdzielnie socjalne. Przyzna Pan, że nie wszyscy pojmują istotę, misję ekonomii społecznej. Żadna szkoła nie nauczy nikogo myślenia społecznego to coś ma się w sobie i stąd nasze róznice w postrzeganiu misji, słuszności działania w ES. Jak słyszę wypowiedzi ...ja wiem bo prowadziłem/am biznes....to mnie też się "gotuje". Zrozumcie Państwo misją spółdzielni socjalnej jest reaktywowanie zachęcenie ludzi do zmiany dotychczasowej postawy z roszczeniowej na aktywną, a celem jest prowadzenie działalności gospodarczej aby uzyskiwane z tego dochody wzmacniały wymiernie naszą misję.

PS. A co do Pana znajomego to ja też doradzałam politykom i nie będe
się chwalić jakim - tu nie oto chodzi - chodzi o istotę zrozumienia działania ES. Nie wiem czy Pan dobrze rozumie istotę tego forum bo nie rozmawiamy tu o biznesie tylko o spółdzielniach socjalnych i ekonomii społecznej - tak jest w podtytule i prezentacjach - chyba że ja nie potrafię czytać - to proszę mnie poprawić.
Bardzo dziwny fakt zauważyłam - jeżeli ma Pan 26 lat to jak Pan mógł praktykować w II i III sektorze od 12 lat mając lat 14????? Od kiedy to w wieku 17 lat można praktykować w I sektorze???? (sam Pan pisze że w tym sektorze praktyjuje Pan lat 9)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fenikssocjalna dnia Czw 23:14, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał_F




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:44, 07 Maj 2010    Temat postu:

Pani Mario, nie sądzę żebyśmy pracowali na odległych biegunach myślowych. Może i działamy na rożnych obszarach ekonomii społecznej i mamy inną filozofię prowadzenia swoich podmiotów, ale jeśli to możliwe proszę nie szukać różnic, ale punktów styczności; nie to – co dzieli, a to – co łączy.

Wspomniałem już kilkukrotnie o Społecznej Odpowiedzialności Biznesu oraz, że odpowiedzialność społeczna spoczywa także na podmiotach III sektora. Uważam, że organizacje pozarządowe mogę działać i efektywnie (biznesowo) i społecznie. To siebie nie wyklucza. Kiedyś pewien raper ujął tych kilka cennych słów w swojej piosence: „a wszystko zaczyna się w Waszych głowach” dodając „bo jak sobie ludzie pościelą, tak się wyśpią; jaką postawę przyjmą, taką też ujrzą przyszłość”.

Oczywiście, z „łebską” młodzieżą zapewne pracuje się o wiele prościej, aniżeli z osobami (umownie przyjętych) wykluczonymi. Zdaję sobie z tego sprawę. Jednakże w pracy z młodymi ludźmi problemy są często bardzo podobne, zbieżne. Myślę, że autorzy tego forum mogą być zadowoleni, że jego uczestnicy nie tylko przedstawiają tajniki spółdzielczości i ekonomii społecznej, ale że tak po prostu dwie obce osoby, mogą ze sobą rozmawiać. Tak po prostu, po ludzku, zwyczajnie.

Ze swojej strony bardzo chętnie, a wręcz łapczywie chłonę spostrzeżenia, konstruktywne uwagi i ten cały ogrom wiedzy o spółdzielczości socjalnej. Patrząc na to z boku zauważam pewien tragizm: z jednej strony – działając w pojednkę można na krótką metę coś wyrzeźbić, na dłuższą zaś – brakuje sił, środków, przebicia (reprezentacji interesów) itd; z drugiej zaś – umowna „konsolidacja” w styku ze słowiańską, czasami zpauperyzowaną metalnością powoduje to, że prędzej czy później dochodzi do sztucznie wywoływanych konfliktów, targów, nieufności i cały ten wysiłek idzie w ruinę.

Krótko mówiąc: TERAZ POLSKA. Szkoda, że tak wielu rodaków obiera ten kierunek. Można by rzec – nie idźcie tą drogą. Ale w ciemno idą, płyną bardzo często nurtem tandety, stada większości. To bardzo ważne, że są wśród nas jeszcze tacy, którzy nie boją się chodzić pod prąd; którzy są wstanie za tą jedną owieczką pójść, ogarnąć ją, ukszałtować. W rzeczywistości jednak deficyt prawdziwych liderów jest coraz większy. Spójrzmy prawdzie w oczy. My jesteśmy tylko małymi działaczami ogarniętymi radosną twórczością, czasami pasją i chęcia kontaktów z drugim człowiekiem. Może się nam wydawać, że żyjemy, a może wegetujemy? Może się nam wydawać że rządzimy mniejszym lub większym poletkiem, a może chodzimy na krótszej lub dłuższej smyczy?

Stąd też można być optymistą i mieć chłodne oceny w danym temacie. To tak samo jak z polityką. Można nie być w żadnej partii i mieć swoje określone poglądy. Można też nie być społecznikiem, a mieć swoją życiową misję. Tak samo każdy społecznik może tą samą misję odbierać inaczej. I z tych też faktów nie rozumiem po raz kolejny personalnego „naskakiwania” (także względem osób, które sobie cenię za ich postawę i rozwój naszego kraju), tym bardziej że zaproponowałem swego rodzaju kontrakt dot. wzajemnego szacunku i nie oceniania osób, ale odnoszenia się do treści.

Rafał Foit


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fenikssocjalna




Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

PostWysłany: Pią 15:18, 07 Maj 2010    Temat postu:

Miło i przyjemnie, że mnie Pan szanuje Panie Rafale - ja Pana również szanuję, jestem otwarta na wszystkie uwagi i wcale nie piszę, żeby się mądrzyć czy pokazywać swoje ja. Wiele osób korzystało z mojej pomocy w kraju otwierając spółdzielnię socjalną. Wiele zmian w ustawie o spółdzielniach socjalnych jest mojego współautorstwa. Nie szukam różnic, które nas dzielą. Pan jednak niepotrzebnie gmatwa temat. Tak zagmatwano kilka spraw ( np. wymyślając reulaminy pozyskiwania z PUP należnych ustawą 500% średniej krajowej dla członków założycieli spółdzielń i wiele regulaminów projektowych), a później trzeba to odkręcać i prostować. Bardzo przepraszam, jeśli Pana uraziłam Embarassed ale wielu ludzi nie rozumie istoty funkcjonowania ES. Jestem osobą bardzo bezopsrednią i nigdy nie"owijam kota w bawełnę" piszę to co myślę - nie chce dotykać Pana personalnie bo o to nie chodzi i nie naskakuje na Pana - jest Pan poprostu przewrażliwiony, ale czasem pisze Pan rzeczy, które z ES i spółdzielniami socjalnymi mają niewiele do czynienia i zastanawiam się wtedy co Pan chce przez to pokazać. Faktem jest, że wiele Pan wie, ale próbuje Pan to inerpretować i dopasowywać do swoich działań i siebie, a tak nie można. Poucza Pan autorów tego projektu czasem mnie ( nie brażam się z tego tytułu) i tak też nie można. Wielu młodych ludzi aby się wykazać pewne aspekty prawne w ES próbuje inerpretować po swojemu i poprawiać isteniejące już prawo co szkodzi ES i jej podmiotom i to trzeba wziąć pod uwagę. Znam wiele takich przykładów - nie mówię o Panu żeby była jasność. Jeżeli ma Pan pytania to bardzo proszę w miarę możlwości i mojej skromnej wiedzy odpowiem - pozdrawiam M.Sowińska

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ryszard




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:15, 09 Maj 2010    Temat postu: Hierarchia waznosci czynnikow przy zakladaniu spoldzielni sl

[quote="fenikssocjalna"]
Gdybym miała otwierać [---] spółdzielnie socjalną to niestety, ale zrezygnowałabym, a oto dlaczego:
1. otwierając spółdzielnie socjalną trzeba mieć przygotowane otoczenie(zmiękczony samorząd i urzedników MOPS i instytucje pozarządowe)
2. pewnych ludzi - członków założycieli, którzy chcą pracować i coś osiągnąć
3. opracowaną strategie działania
4. może najważniejsze trzeba posiadać wiedze i charyzmę


--> w mojej ocenie hierarchia czynnikow, ktore winny decydowac o zalozeniu spoldzielni scojalnej jest zupelnie inna:

1/ realny pomysl na dzialalnosc, pozwalajacy na przynamniej minimalny sukces w danym otoczeniu rynkowym;

2/zgrany zespol osob, majacych kompetencje do realizacji w/w pomyslu;

3/ realny biznes plan na realizacje pomyslu

4/ wlaściwy plan dzialan (mozna to nazwac górnolotnie "strategia"), zmierzajacych do poukladania wszystkich elementow ukladanki (w tym zwlaszcza kosztow) w odpowiednim miejscu i czasie (klania sie dobrze przygotowany harmonogram realizacji)

5/ techniczno/finansowe srodki realizacji pomyslu;

6/ "zmiekczone" otoczenie, ustawowo mianowane do wspierania spoldzielni socjalnych...


Ma ktos inne pomysly w tej kwestii ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fenikssocjalna




Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

PostWysłany: Nie 20:10, 09 Maj 2010    Temat postu:

Panie Ryszardzie
Herarchia ok - świetnie Pan to poukładał, ale ja piszę o spółdzielni socjalnej otwierającej się z projektu, gdzie na członka założyciela jest ok 20.000 PLN+świadczenie pomostowe przez 12 miesięcy. Dlatego nie piszę o finansach herarchizując założenia funkcjonowania spółdzielni. W projekcie jes to poukładane i przystępując do niego musimy mieć za sobą sprawy pomysłu na działalność i plan działania - do projektu przystępujemy z biznesplanem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fenikssocjalna dnia Nie 20:12, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ryszard




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:37, 09 Maj 2010    Temat postu:

pelna zgoda Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał_F




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:31, 19 Maj 2010    Temat postu:

Chciałbym na wstępie się zapytać, skoro tak „wiele zmian jest Pani autorstwem”, to dlaczego gro osób narzeka, że „jak te przepisy są złe i fatalne i że w ogóle nie da się działać”? Z Pani punktu widzenia co jest tak naprawdę złe w przepisach? Które z nich należałoby zmienić i jaka powinna wprost brzmieć treść nowych?

To ciekawe, że z góry Pani zakłada, że mogę się nie znać na funcjonowaniu ES. Trzymajmy się faktów. Gdy Pani zaczynała przygodę 5 lat temu z III sektorem, ja już 7 lat wcześniej (jako 14-latek) działałem w grupie jako wolontariusz prezentując zastosowania na ówczas nowoczesnych programów dla politechnik(!) i rodzących się wówczas podmiotów w SSE. I nikt proceduralnie nie patrzył wówczas, czy grupa tak młodych ludzi może działać, czy też będzie lepiej jak będą siedzieć cicho w kącie i nie będą dla nas stanowić zagrożenia. Uważam, że ci, którzy którzy myslą w kategoriach „zwycięzaca-przegrany”, czy też „ja i oni” prędzej czy później pójdą na dno, gdyż wykończy ich choćby własna chciwość.

Brak nieszblonowego myślenia w kategoriach budowania strefy wpływów, zasobów informacyjno-kompetencyjnych, realnej siatki kontaktów instytucjonalnych i eksperckich, oraz interesów zwłaszcza społeczno-publicznych; a także błędnego patrzenia w kategorii kosztu podziałów wewnętrznych, zamiast w kategorii budowy zaplecza kapitału społecznego, powoduje w kazdym podmiocie brak poczucia wspólnoty, stagnację, brak konkurencyjności, zaprzepaszczone możliwości, utratę szans społecznych i rynkowych itd.

Chciałbym zaznaczyć, że sztuką nie jest okładanie się słowami i rywalizowanie, ale umiejętne wyłuskiwanie istotnych informacji i przekładanie (przetwarzanie) ich na swoje działania i swoją działalność. Nauczmy się tego, tak samo jak nieszablonowego myślenia, czy myślenia w kategoriach „my”. Tam gdzie większość płynie w ciemno, nie oznacza, że płynie ona w dobrym kierunku...

Rafał Foit

P.s.Na marginesie, niech Pani poczyta, które ciała składają się na samorząd i wtedy pogadamy... (i nie od 17, tylko od 1Cool. A w drugim sektorze (od 14) – jako praktykant zacząłem od spółki Skarbu Państwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ryszard




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:22, 19 Maj 2010    Temat postu:

Szanowni Panstwo,

Proponuje wypunktować różnice merytoryczne (nie personalne), wtedy chetnie włączę się do dyskusji. Podzielam poglad Pani fenikssocjalna ze niepotrzebnie PUP-y (i inne podmioty) gmatwaja temat, np, wymyslajac te nieszczesne regulaminy. Faktycznie dowodzi to kompletnego niezrozumienia idei spółdzielczości socjalnej.

Podzielam takze zdecydowanie poglad Pana Rafał_F ze w sprawach spoldzielczosci socjalnej niezwykle potrzebne jest nieszablonowe myslenie. Chyba w ogole idea spółdzielczości socjalnej opiera sie - a przynajmniej powinna się opierać - na nieszablonowym myśleniu. Nie sądzę, aby w tej kwestii były zasadnicze różnice zdań.

Pozdrawiam wszystkich Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
socjalna




Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żary

PostWysłany: Pon 23:35, 24 Maj 2010    Temat postu: Czasami i ja potrafię się zagotować

Czytając wątki w dyskusji i ja potrafię się zagotować.
Charyzma w spółdzielniach to sam fakt, że są ludzie, którzy chcą PRACOWAĆ. LIDEREM WCALE NIE MUSI BYĆ OSOBA FIZYCZNA. Ostatnio w wielu zakładanych przez nas spółdzielniach liderem są organizacje pozarządowe lub urzędy, jako osoby prawne (np. Kołobrzeg: "Parsęta", Krosno Odrzańskie "Odrzańska Spółdzielnia Socjalna", "Beata" z Augustowa, czy Spółdzielnia Socjalna z Łap.)
Prawo podzieliło osoby bezrobotne na dwie grupy: tych co chcą prowadzić indywidualną działalność (Dz.U. 30/2010 poz. 156), oraz bezrobotnych zakładających spółdzielnie socjalne (Dz.U. 30/2010 poz. 155) trzecią grupę stanowią bezrobotni niepełnosprawni- tu jeszcze inne rozporządzenie z października 2007. Skoro więc ustawodawca rozdziela grupę bezrobotnych, to logika wskazuje zatem, że PUP-y dokładnie w swoich regulaminach powinny dokonać także zmian. To aktualnie można uznać rzeczywiście za problem.
Dlaczego w prawie jest tyle bubli? Owszem brałem udział w dwóch komisjach sejmowych jako ekspert ds spółdzielni socjalnych. Uważam, żed wielkim sukcesem był wogóle fakt, że grupa posłów przygotowana została do tej tematyki. Naszą rolą było wskazywanie złego prawa i proponowanie nowych zapisów. Część udało się "przemycić", część natomiast nie znalazła poparcia sejmowego.
Ciekawostka: ustawa o spółdzielniach socjalnych oraz jej nowelizacja weszła w Sejmie bez żadnego głosu sprzeciwu ze strony posłów. Świadczyć to może albo o nieznajomości zagadnienia (o co nie podejrzewam posłów), albo o rzeczywistej konieczności wspierania takich spółdzielni. Owszem byłem autorem szeregu poprawek, które wydawały mi się z punktu praktyka słuszne. Życie pokazało, że już należy zastanowić się nad dalszą regulacją tej ustawy. Nie stoimy w miejscu. Procesu tego nie da się zakończyć z dnia a dzień, to musi trwać. Ważna jest tylko rola jaką organizacje pozarządowe mogą tu spełniać. Ustawodawca dopuścił aby wybrane osoby prawne stały się założycielami spółdzielni socjalnej. Dzisiaj w kraju funkcjonują już trzy takie spółdzielnie. Nie mam nic przeciwko zakładaniu takich spółdzielni- jednak jestem przeciwnikiem, by nazywano je spółdzielniami socjalnymi. To są zwykłe zakłady pracy, więc mogłyby nazywać się np. spółdzielnia osób prawnych.
Nadal twierdzę, że warto zakładać takie spółzielnie- bo jest to najlepsza forma prowadzenia biznesu w kraju. To co my aktualnie wyrabiamy, jest tego najlepszym dowodem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ryszard




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:34, 25 Maj 2010    Temat postu:

faktycznie, nazwa powinna odróżniać spółdzielnię socjalna "prawdziwa" od utworzonej przez osoby prawne. Z drugiej strony wydaje mi się, ze dla wielu osób dysfunkcyjnych, z grup wykluczonych, spółdzielnię tworzone przez osoby prawne to jedyne rozsądne wyjście. Może rozwiązaniem byłoby ustawowe powołanie swego rodzaju "porodówek" (inkubatorów, czy jak je tam nazwać) spółdzielni socjalnych, których celem byłoby właśnie kompleksowe wsparcie przy tworzeniu spółdzielni. Nie oszukujmy się, tematyka jest na tyle trudna, ze osoby wykluczone - dla których maja być spółdzielnie socjalne - maja mocno pod górkę, bez wsparcia raczej nie maja szans...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ryszard dnia Wto 11:36, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał_F




Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:11, 09 Cze 2010    Temat postu:

Myślę, że profilowanie inkubatorów pod tym kątem, to ciekawy pomysł, gdyż daje to szansę na „organizacyjne okrzepnięcie” (pochwała za cenną myśl Pana Ryszarda). Często jest tak, że przy zakładaniu podmiotów (w tym spółdzielni) przez osoby prawne, dają one „organizacyjny wsad” (i tu też przychylam się ku poglądowi, że takie podmioty w zasadzie są jakby „ułomną spółdzielnią” – pytanie jednak czy taka sytuacja dla osób pracujących w spółdzielni ma głębsze znaczenie?; fakt, że upodobnienie tych spółdzielni do podmiotów gospodarczych wypacza niejako samo występowanie formy działania jako spółdzielnie). Ale wracając do inkubatora – wydaje mi się, że może być ciekawą alternatywą przy dwóch przesłankach: po pierwsze – w ramach projektu unijnego (zastanawiam się, czy 5.4.1 się do tego nadaje), po drugie – z opcją kontynuacji działań po projekcie, t.j. prowadzeniu (finansowaniu) przez gminy, a tu już warto wydeptać ścieżki zanim się cokolwiek zacznie, gdyż przerwanie ciągłości pozostawi niesmak beneficjentów, a to już będzie ciężkie do odrobienia.

Rafał Foit


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.theotokosakademia.fora.pl Strona Główna -> Tematy szkoleń Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin